wtorek, 4 sierpnia 2015

Separatum Piotra Mosonia i deszcz

Za każdym razem, kiedy widzę na FB skan wiersza Piotra Mosonia, oczywiście bez oznaczenia autora, zastanawiam się, ale za chwilę cofam w sobie to zastanowienie.

bardzo krótki wiersz o frustracji

już
kurwa 
brak mi 

słów


Może właśnie dlatego wypisuję kartki do znajomych. Szukam manualnych rozwiązań dla otoczenia. Przechadzam się po muzeach, parkach i galeriach. Rozmaitych miejscach, gdzie już od dawna codzienny język trafia w pustkę. Do czego są nam potrzebne wiersze?! Książkę Piotra po raz pierwszy czytałam w Kaliszu. Dobrze pamiętam ten moment, siedziałam na łóżku, za oknem leżeli antybohaterowie, a ja uczyłam się czytać między cudzymi wersami. To kolejny powiew wiatru, niezbędnik. W celu zrozumienia najistotniejszych spraw należy zbić szybkę, odwrócić się do góry nogami i napełnić. 

imigrantka

już niematko
dlaczego wracać do siebie?

po systematycznie planowanym szczęściu
pozostały zaledwie wybroczyny
na głęboko pofałdowanej skórze
i zacieki na udach

sejsmograf umilkł i nawet nie zakwili
strefa ostatecznej ciszy wbrew
nerwom co kwitną do wewnątrz jedynie na sygnał karetki
dwie przecznice na południe

to wymaga skomplikowanych mechanizmów
tak unieść lewą stopę
i przenieść ją o fragment mieszkania
z prawą wcale nie jest pokorniej

gdy omijasz pokoje jeden za drugim
jak syberię - to łazienka
jak saharę - to kuchenny aneks z widokiem na złomowisko
jak guantanamo gdzie wciąż śmierdzi krwią
choć mąż błyskawicznie zainstalował klimatyzację
szybciej niż złożył łóżeczko
to było jeszcze we wtorek 
jak w innym życiu 

Za każdym razem, kiedy muszę oderwać się od pisania, muszę również oderwać od czytania. Oczywiście robię to niechętnie. W rzeczywistości wciąż poruszam się po omacku, wciąż w drodze. Wprawdzie nikt nie mówił, że będzie łatwo, jednak wrażliwość pozwala pojąć te wszystkie wątki, ułamki, sploty. Każdy poeta wnosi do mojej codzienności coś nowego. 

Piotr Mosoń
wiersze z tomu Separatum



sobota, 1 sierpnia 2015

wstęp do niczego


śmierć nie może być początkiem
początek to burza w szklance wody

od czczych prawd
rozdwajają się języki

jeśli zaczynamy od kłamstw
kończymy na kłamstwach

nawet równoległe byty 
muszą się przenikać

wśród półprawd ukrywamy
rachunki do zapłaty

terminy przesuwane w nieskończoność
choć już dawno po terminie


Olgerd  Dziechciarz
z tomu
Przewrócona ósemka